Otworzyła drzwi, widząc w progu dość wysokiego szatyna o brązowych oczach.
- Dobry wieczór- powiedziała niepewnie- w czym mogę pomóc?
- Cześć, jestem Justin, Justin Bieber- uśmiechną się do Audrey- mógłbym zatrzymać się u ciebie na kilka dni?
- Ummm... czemu chcesz się u mnie zatrzymać? Przecież nawet się nie znamy.- Rzekła dziewczyna z zamiarem zamknięcia drzwi, jednak szatyn ją powstrzymał.
- Śnieżyca zasypała drogi. Zabłądziłem. Jest ze mną dwumiesięczne dziecko.- Spuścił głowę a serce Audrey zmiękło. Nie mogła odmówić, była wrażliwa na czyjąś krzywdę.
- Dobrze, ale tylko na czas gdy drogi nie są przejezdne- zgodziła się
- Dziękuje, zaraz przyjdę- szatyn szybko pobiegł do samochodu który stał niedaleko domu dziewczyny.
Po paru minutach Justin stał już w domu Audrey. Ona, zachwycała się urodą dziecka.
- Jak ma na imię?- zapytała
- Savannah- szatyn spojrzał na dziewczynę
- Pięknie- wyjęła malutkie ciało dziecka z nosidełka i wzięła je na ręce. Położyła na łóżku i zaczęła rozbierać z kombinezonu który miało na sobie.
- Zapomniałaś mi się przedstawić- Justin zwrócił jej uwagę
- Oh, przepraszam. Jestem Audrey Tomson- wystawiła rękę w kierunku szatyna, za którą złapała
- Ładne imię.- Powiedział uśmiechając się, a Audrey zarumieniła się.
- Dziękuje- mruknęła cicho- może pokażę ci wasz pokój?- Zapytała
- Pewnie- zgodził się Justin i zaczął iść za Audrey. Weszli na górę po schodach.
- To tutaj- powiedziała otwierając drzwi do pokoju.
- Dziękuje- uśmiechną się do niej
- Mam pytanie, gdzie jechaliście?- spytała niepewnie
- Do rodziny na święta.- uśmiechną się blado, szatyn- Teraz jesteśmy sami. Ja i Sav, jej matka zrzekła się praw.
- Przepraszam- rzekła spuszczając głowę
- Za co?- zapytał
- Nie powinnam pytać o takie rzeczy.- Odpowiedziała
- Nie ma sprawy- powiedział
Audrey czuła się dziwnie siedząc z obcym mężczyzną. Nie wiedziała co powiedzieć. Nie miała już żadnego tematu który mogłaby zacząć.
- Muszę iść po walizki do samochodu.- Justin wstał i wyszedł z pokoju. Audrey również to zrobiła. Zeszli po schodach. Dziewczyna została przy dziecku, a szatyn ubrał się i wyszedł z domu. Bieber przedzierał się przez zaspy śniegu. Nie wiedział jak to się stało, że zwierzył się obcej dziewczynie. Wyjął walizki z bagażnika samochodu i wrócił do domu. Audrey siedziała przy nakrytym stole z różnymi potrawami.
- Zjesz ze mną kolację Wigilijną?- spytała dziewczyna uśmiechając się
- Jasne- Justin odwzajemnił uśmiech i poszedł do dziewczyny. Audrey wstała i podała mu opłatek.
- Życzę ci wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia- zaczęła dziewczyna
*
Po dzieleniu się opłatkiem i zjedzeniem kolacji, Justin wziął Sav i poszedł do swojego pokoju. Audrey oglądała chwilę telewizję, następnie poszła spać.
*
Audrey obudziła się dość wcześnie. Wszyscy jeszcze spali. Dziewczyna poszła pod prysznic. Po paru minutach wyszła odświeżona i ubrana.Weszła do kuchni i zaczęła przygotowywać śniadanie. Dla Sav zrobiła butelkę z mlekiem i nakryła do stołu.
Szatyn zszedł na dół z Savannah.
- Hej, jak się spało?- spytała Audrey
- Dobrze- odpowiedział Justin
- Przygotowałam śniadanie, siadajcie- powiedziała
Justin usiadł z dzieckiem i zaczął karmić Sav.
- Mogę ja?- zapytała dziewczyna
- Tak- zgodził się szatyn oddając dziecko w ręce Audrey.
_______________
Jest rozdział 1 :) Wiem, krótki i nudny, ale tak się zaczyna. Na początku jest trudno :) Mam nadzieję, że wam się spodoba :) Następny będzie dłuższy :D O wiele dłuższy <3
Pytania do bohaterów i do mnie zadajecie na asku :) Jeśli chcecie być informowani, wejdzie w zakładkę "informowani". Informuje też na tt :) A więc do następnego <3
podoba mi się fajnie się zapowiada :3
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada :) na pewno będę czytać :D
OdpowiedzUsuńps. zapraszam również do mnie x
Zapowiada się ciekawie^^ rozdział świetny... czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńOch, ,zaczyna się świetnie! :D Czekam na następny rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńJest taki inny < (w dobrym sensie :D )
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial :) jestem ciekawa co bedzie z ich znajomoscią :) moze pelen "napiec" romans? :D czekam na nn :*
OdpowiedzUsuń:D :D :D superancko :D :D
OdpowiedzUsuńJest super! Jestem ciekawa czy Justin sie zatrzyma u niej na dluzej czy pojedzie potem do rodziny :) będe czytać napewno i juz czekam na nn. Super ff <3
OdpowiedzUsuńJak narazie jest fajny:) czekam na następny<3
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie nie mogę doczekać się następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny! Przepraszam że tak późno dodaje kom ale byłam zajęta <3
OdpowiedzUsuń