niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 2

Po południu Audrey siedziała z Justinem na kanapie, oglądając jakiś niezbyt ciekawy film. Savannah spała. Justin zbliżył się do dziewczyny i przejechał opuszkami palców po jej udzie. Audrey speszona szybko odsunęła się od szatyna. Bieber nie dawał za wygraną.
- Może chcesz się czegoś napić?- spytała Audrey, wstając z kanapy
- Nie, dzięki- uśmiechną się Justin
Dziewczyna nie odezwała się więcej. Poszła do kuchni. Otworzyła szafkę i wyjęła z niej szklankę, następnie wzięła butelkę z wodą. Łapczywie napiła się ze szklanki. Była zmieszana tym co przed chwilą zrobił Justin. Odwróciła się z zamiarem pójścia o pokoju. Przestraszona, podskoczyła. 
- Nie strasz mnie- powiedziała
- Przepraszam, nie chciałem- wytłumaczył się roześmiany szatyn- może odśnieżę przed domem?
- Jak chcesz- rzekła obojętnie i ominęła Justina. Weszła do pokoju. Siadła na kanapie i kontynuowała oglądanie filmu, chociaż kompletnie jej nie interesował. 
Justin ubrał kurtkę, buty i wyszedł na dwór. Audrey po cichu podeszła po okna, lekko odsłaniając zasłonę. Patrzyła jak Bieber z zawzięciem odśnieża teren obok domu.
W tym momencie Audrey usłyszała płacz dziecka. Szybkim krokiem poszła po schodach na górę i weszła do pokoju Sav. Wzięła dziecko na ręce i zaczęła uciszać. Savannah powoli się uspakajała. Spojrzała na Audrey swoimi pięknymi oczami. Audrey była zauroczona. Sav złapała dziewczynę za palec i leciutko ścisnęła.
- Jaka ty jesteś urocza- powiedziała dziewczyna- Chyba masz to po tatusiu
Uśmiechnęła się.
- No wiadomo, że po mnie- Audrey usłyszała głos szatyna, nie odwróciła się w stronę Justina który stał za nią. Nie chciała pokazywać swoich czerwonych policzków.
- Tylko żartowałam- powiedziała
- Tak, tak- droczył się z nią
- Ty wiesz swoje, ja wiem swoje- rzekła kładąc Sav
Odwracając się wpadła na Justina, który od razu wykorzystał sytuacje. Namiętnie pocałował Audrey, a ona odwzajemniała pocałunek. Po chwili odepchnęła szatyna od siebie.
- Co ty robisz?!- niemalże krzyknęła
- Przecież wiem, że tego chciałaś- uśmiechną się do niej zadziornie
- Skąd ty możesz wiedzieć co ja chcę?- spytała i nie czekając na odpowiedź wyszła z pokoju. Audrey zeszła na dół i weszła do swojej sypialni. Położyła się na łóżku.
Nie mogła sama sobie zaprzeczyć, Justin był przystojny. Nawet jej się podobał, ale nie chciała tego okazać.

Audrey usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę- powiedziała niechętnie
Do pokoju wszedł Bieber. Dziewczyna widząc go głośno westchnęła.
- Czego chcesz?- spytała
- Mogę usiąść- zapytał
- Jak musisz- powiedziała obojętni
Justin usiadł obok niej na łóżku. Nie wiedział od czego zacząć, jak jej powiedzieć o tym co czuje.
- No bo...- zaczął, ale nie był pewny czy Audrey to się spodoba, w głębi duszy bał się, że wyrzuci go i Sav ze swojego domu, a wtedy gdzie miałby się podziać?
- Bo co?- zachęciła Rey
- Pociągasz mnie- powiedział już prosto z mostu
- Co?- Audrey chciała się upewnić czy dobrze słyszała
- Pociągasz mnie, mam dla ciebie propozycję- uśmiechną się, już nie miał wątpliwości żeby to powiedzieć. Skorzystał z okazji, że Audrey go nie wyrzuciła z pokoju.
- Jaką?- spytała
- Będziemy przez te parę dni kochankami- rzekł
_______________________________________________________________________
Tak wiem znów krótki ;/ Ale nie chcę żeby akcja rozwijała się w jednym rozdziale. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to :) Co myślicie o rozdziale?
Pytania zadajecie mi na asku :)